Zdarzyło wam się kiedyś być “In the Zone”?
A czy zdajecie sobie sprawę jakie to jest niebezpieczne?
The Zone
The Zone/Flow – stan psychiczny który maksymalizuje skupienie i wygłusza wszystkie inne bodźce zewnętrzne. Zjawisko bardzo często spotykane wśród pracowników umysłowych.
Programmers in The Zone
W światku programistycznym nurkowanie w Zone jest dobrze znaną praktyką.
Bardzo dużo osób np. zakłada słuchawki, puszcza muzykę i wpływa na przestwór kodu – najczęściej kończąc rejs dopiero, gdy kod jest gotowy.
Przyczyna takiego zachowania jest prosta – bardzo duży poziom skomplikowania rozwiązywanych problemów.
A ponieważ jeden komiks mówi więcej niż 10^3 znaków:
Próbował ktoś może takiemu żeglującemu programiście przeszkodzić? Albo o coś zapytać?
No właśnie…
Danger Zone
Ponieważ wejście w Zone jest kosztowne, to każde rozproszenie uwagi pociąga za sobą daninę z czasu straconego na powrót do Zone.
Kolejnym problemem jest sama natura Zone – hiperskupienie na wybranym zadaniu.
Niestety, często powoduje to marginalizacje innych ważnych szczegółów.
Np. Programista Janusz skupiony na dostarczeniu nowej funkcjonalności może neglektować architekturę aplikacji (chociażby poprzez mnożenie zależności), warunki brzegowe (bo mniej ważne niż najczęstsze przypadki) czy nawet istniejące kontrakty integracyjne.
Way out of The Zone?
Otóż niekoniecznie – raczej bym polecał minimalizować zakres pamięciowy Zone.
Nasz “Zone” powinien wyglądać tak:
Ubogi w informacje Zone pozwala nam na tanie wejście/wyjście z niego jak i minimalizuje ilość pomijalnych szczegółów.
Świetnym przykładem zarządzania strefą skupienia jest technika TDD.
Opiera się ona na cyklu Test -> Funkcjonalność -> Test -> Funkcjonalność -> …
Piszemy w niej na zmianę testy jednostkowe i normalną funkcjonalnością – pozwala to na minimalizowanie Zone do zakresu jednego testu.
Be First to Comment